Tło Pieniny

Pieniny

Artykuły

Przejdź na mapę

Wędrowanie po Pieninach

25.05.2015

Wycieczka na górę Zar

Na jedną z pierwszych wypraw wiosennych wybrałem się z kol. przewodniczką, nie daleko od domu, po niezwykle malowniczym szlaku w mało uczęszczanym przez turystów rejonie Pienin Spiskich. Wybraliśmy odcinek szlaku czerwonego prowadzący od Dursztyna do Niedzicy przez Żar, Barwinkową Górę (703 m n.p.m), Złatne ( 777 m n.p.m) i Cisówkę (635-720 m n.p.m ). Najpierw łagodnie przemierzamy Jurgowskie Hale, następnie dosyć strome podejście na górę Żar (góra, błędnie zapisana przez Austriackich kartografów, jako Branisko, a przez miejscowych nazywana Hombarkami). Podchodząc możemy podziwiać najpierw Tatry Bielskie, Tatry Wysokie i Zachodnie,pózniej pokazuje się też Magura Spiska z Wiaternym Wierchem . Kiedy docieramy na szczyt, musimy zrobić dłuższy postój chcemy nasycić oczy niezwykłą panoramą. Oczywiście widać stąd Hubę z naszym Gospodarstwem Karolina. Mieliśmy dobrą widoczność i można było zobaczyć Babią Górę (najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego), Gorce z Turbaczem i Lubaniem, u stóp mieliśmy Zalew Czorsztyński z wioskami rozlokowanymi wokół jeziora takimi jak Dębno Podhalańskie, Szlembarg , Huba, Maniowy, Mizerna, Kluszkowce i najbliżej nas widoczny Frydman. Jestem przewodnikiem już od wielu lat, a wcześniej też dużo wędrowałem po różnych pasmach górskich, ale nigdy nie zobojętniałem na piękno, niezmiennie zachwycają mnie takie widoki. A człowiek w górach nabiera też dystansu do wielu spraw. Dalej nasz czerwony szlak przebiega po terenach zalesionych, tylko tu i ówdzie pokazuje się trochę szerszych krajobrazów, jest czas troszeczkę ochłonąć. Na przełęczy Przesła spotkamy szlak rowerowy i żółty pieszy, szlakiem rowerowym można dotrzeć do Falsztyna a żółtym do Łapsz Niżnych. W okolicach Cisówki odsłaniają się wspaniałe widoki. Do panoramy Gorców, Tatr, Zalewu Czorsztyńskiego, dołączyły jeszcze Pieniny Właściwe z Trzema Koronami na czele, z naszej perspektywy pięknie prezentują się zamki: Królewski "Wronin" w Czorsztynie i zamek "Dunajec" w Niedzicy. Zanim dojdziemy do Nadzamcza, odwiedzamy stary, prywatny cmentarz węgierskiej rodziny Salamonów – Cmentarz znajduje się u stóp wapiennej skały o nazwie Groby (604 m n.p.m.). Został założony przez Panią Ilonę w 1936 roku, która przeniosła tu groby swoich bliskich. Ona i jej syn zmarli na Węgrzech. Nasza wycieczka dobiega końca, czas udać się na nocleg do domu. Najlepsze jest to, że będę mógł z okna pokoju zobaczyć wszystkie te szczyty, które właśnie przeszedłem.

Amerykański Liberator w Gorcach

Niedzielna wycieczka. Zima dosyć łagodna, można pojeździć na nartach można też powędrować po szlakach. Żeby nie wyjść z wprawy. Tym razem wybrałem się w Gorce, odwiedziłem "Gorczańską Chatę" ale głównym celem było dotarcie w okolice Pańskiej Prehybki gdzie 18 grudnia 1944 r. rozbił się ciężki amerykański bombowiec typu B-24 J Liberator. o imieniu własnym „California Rocket” należała do 757 Dywizjonu, 459 Grupy Bombowej, 304 Skrzydła, 15 Armii Powietrznej Stanów Zjednoczonych, operującej z terenu Włoch. Na szlakach największym utrudnieniem były powalone drzewa, miejscami trzeba się było nie źle natrudzić, ale warto było.

Dla zakochanych i nie tylko

Jeśli będziecie w okolicy Spisza polecam odwiedzić wieś: Krempachy. Znajdziemy tu piękny kościół cmentarny pod wezwaniem patrona zakochanych - św. Walentego. wybudowany w 1761r. z cennym gotyckim tryptykiem z 1516r. Sklepienie kolebkowe z lunetami, podzielone jest na pola, wypełnione gipsowymi ornamentami. Ołtarz główny zdobi obraz przedstawiający świętych: Stanisława, Walentego i Mikołaja - tzw. święta rozmowa, Kult św. Walentego – uzdrowiciela chorób wszelkich a szczególnie epilepsji i orędownika spraw beznadziejnych (jak widać ma najlepsze predyspozycje aby być patronem zakochanych ) nadal trwa a nawet się rozwija. Do rozpowszechnienia się kultu św. Walentego przyczynia się ostatnio coraz modniejsze święto przywiezione zza oceanu, święto zakochanych tzw. ”Walentynki”. Kiedy trafimy tu w czas odpustu, zastaniemy odświętnie ubrany kościół, długą kolejkę po „odpustowe świece” wokół ołtarza, śpiewającą scholę, grającą orkiestrę , oraz długi szpaler straganów z cukierkami i innymi odpustowymi atrakcjami. Wracając do wsi Krempachy to trzeba dodać, że nazwa wsi pochodzi prawdopodobnie od niem. Krummbach co oznacza kręty potok, odnosi się to do Dursztyńskiego Potoku (dawniej Kręcina). Obecnie wieś ma zabudowę typową dla spiskich wsi. wrzecionowaty rynek powstał z rozdwojenia osi głównej na dwie drogi zbiegające się na jego końcach. Przy rynku stoi kościół parafialny św. Marcina, a po obu stronach domy zwrócone szczytami do drogi oraz rzędy stodół okalające zabudowę w pewnej odległości od domów (głównie ze względów przeciwpożarowych). Proboszczem jest ks. Dariusz Ostrowski, którego pasją jest fotografia i góry (jest przewodnikiem beskidzkim). Jest autorem pięknego albumu " Znak Nadziei" wydanego przez Wydawnictwo Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy. Album ukazuje piękno i majestat krzyża na polskiej ziemi. Przez Krempachy przebiega zielony szlak turystyczny z Nowej Białej do Dursztyna, w okolicy znajduje się rezerwat przyrody Przełom Białki pod Krempachami, gdzie można zobaczyć m.in. reliktową roślinność naskalną.

Kościół św. Walentego

Jaskinia Obłazowa - Przełom Białki

Przełom BiałkiJest w Pieninach kilka rezerwatów, tak znanych jak rezerwat Białej Wody, Homole, Wysokie Skałki, Zielone Skałki. Jest też mniej mniej znany rezerwat Przełomu Białki, obejmuje on krótki odcinek rzeki Białki, między Kramnicą (688 m n. p. m.) a Obłazową (670 m n. p. m., ). Prócz tych dwóch większych skał występują jeszcze kilka mniejszych (m. in. Okrągła Skałka). Rezerwat należy do dwóch regionów geograficznych: Kramnica znajduje się w Pieninach Spiskich, Obłazowa zaś w Kotlinie Orawsko - Nowotarskiej. Granicą jest rzeka Białka . Kiedyś przebiegała tu granica polsko – węgierska, teraz jest to granica pomiędzy Spiszem a Podhalem. Jednak obydwie te skały są tego samego pochodzenia i stanowiły kiedyś jeden masyw. Zostały rozcięte przez rzekę, która utworzyła w nich przełom o szerokości 100 m. Jej koryto wyścielone jest przyniesionymi z Tatr otoczakami granitowymi. Po raz pierwszy utworzono tutaj rezerwat przyrody w 1931 na powierzchni 7,5 ha, w 1959 zwiększono powierzchnię do 8,51 ha. Posiada on wielkie walory przyrodnicze, krajobrazowe i naukowe . Występuje tutaj reliktowa roślinność naskalna i zabytki archeologiczne. W masywie Obłazowej znajdziemy 2 groty oraz 9–metrowej długości Jaskinię Obłazową. Podczas badań archeologicznych prowadzonych w latach 1985-92 odkryto w niej ślady człowieka z różnych epok. Są to najstarsze ślady człowieka w Pieninach – pochodzą sprzed 40 tys. lat. Podczas badań prowadzonych w latach 1989-1995 w jaskini znaleziono dobrze zachowany, pochodzący sprzed 30 tys. lat bumerang z ciosu mamuta, (najstarszy bumerang na świecie). Znaleziono także szczątki zwierząt z tego okresu, między innymi: nosorożca włochatego, lwa jaskiniowego, hieny jaskiniowej. Na ścianach Obłazowej widoczne są skamieniałości, głównie amonity jurajskie. Okolice rezerwatu są atrakcyjne dla turystów i wczasowiczów. W pobliżu znajdują się inne jeszcze wapienne skały (Skałki Dursztyńskie, Cisowa Skała). Białka to jedna z najczystszych i najzimniejszych rzek w Polsce, podczas upałów daje ochłodę, a jej kamieniska są wykorzystywane jako plaża. Z wierzchołka Kramnicy i Obłazowej widać całą okolicę od Jeziora Czorsztyńskiego po Tatry z jednej strony i Gorce z drugiej . Skały te są atrakcyjne dla wspinaczy skałkowych. Jest tu około 30 dróg wspinaczkowych o różnym stopniu trudności: od 30 m wysokości w ścianie Kramnicy (ringi, spity, stanowiska z dwóch punktów połączonych łańcuchami ze stalowym karabinkiem zakręcanym) po krótsze i słabiej ubezpieczone w Obłazowej. Na terenie rezerwatu kręcono niektóre sceny do filmów „Janosik” , „Trzecia granica” oraz ,,Karol. Człowiek, który został papieżem”.

Niezwykła wieś Huba

Zalew CzorsztynHuba, najmniejsza wieś gminy Czorsztyn. Malowniczo położona w paśmie Gorc. liczy sobie 40 domów. Wieś została założona na początku XVII w. była częścią starostwa czorsztyńskiego. Dziś już nikt nie potrafi powiedzieć z jakiego powodu wieś została lokowana tak wysoko, na zboczach Kotelnicy z dala od dróg, potoków i rzek. Ludność tutejsza zawsze borykała się z niedostatkiem wody. Problem ten rozwiązany został dopiero w latach 50-tych XX wieku. Mieszkańcy Huby sami wybudowali wodociąg. Pierwszymi mieszkańcami wsi byli członkowie czterech rodzin: Plewów, Kubiczów, Bednarczyków i Płonkowskich. Wymieniam tu nazwiska tych rodów nie bez kozery. Otóż do wieku XIX chłopi nie posiadali nazwisk w dzisiejszym znaczeniu, w tamtych czasach chłopi używali przydomków i nie zawsze były one dziedziczone. Czasem, przydomki wskazywały na wykonywaną profesję. Dzięki temu wiemy czym zajmowali się pierwsi mieszkańcy Huby i tak: Plewowie - uprawiali pola i obsiewali je najczęściej owsem. Kubicze - zajmowali się wyrębem lasu i pozyskiwaniem drewna. Bednarczykowie - produkowali między innymi beczki, cebrzyki, wiadra, konwie itp. Najciekawszym zajęciem parała się rodzina Płonkowskich. Rodzina ta wytwarzała z hub rosnących na drzewach rozpałkę bez której nie mogło się obejść żadne gospodarstwo. Hubkę uzyskiwało się poprzez przerób huby zbieranej w okolicznych lasach. Zbierano z buków odpowiednich rozmiarów huby, nie mogły być zbyt wielkie i zdrewniałe jak również nie mogły być zbyt małe i mięsiste, następnie huby gotowano nawet 70 godzin. Po ugotowaniu były odsączane i specjalnymi rozbijarkami, tłuczone na miazgę, suszono je i znów rozbijano do czasu aż uzyskano materiał o konsystencji waty. Tak spreparowana huba służyła do rozniecania ognisk albo można było zwyczajnie odpalić sobie fajeczkę. Oczywiście trzeba było mieć jeszcze do kompletu krzesiwo. Poświeciłem dosyć dużo miejsca opisowi wyrobu hubki, ale właśnie Płonkowskim i ich profesji Huba zawdzięcza swoją nazwę. Dzięki zaś kaprysowi starostów czorsztyńskich Huba ulokowana wysoko w górach, obecnie ma niepowtarzalną i rozległą panoramę. Widać : Pasmo Lubania, pasmo Pienin z Trzema Koronami i Wysoką . Widać całe pasmo Tatr (Tatry Bielskie,Wysokie i Zachodnie). Od zachodu panoramę zamyka Babia Góra, a na północnym – zachodzie Turbacz. U stóp Huby pięknie mieni się tafla Zalewu Czorsztyńskiego, widać też zasilające zalew rzeki Dunajec i Białkę wraz z przełomem. Huba, oprócz niepowtarzalnych widoków może dać też ciszę i spokój , nie przebiega tędy żadna przelotowa trasa, jedynie wygodna szeroka droga asfaltowa prowadząca do wsi. Możemy we wsi zobaczyć starą kapliczkę , a z ciekawostek przyrodniczych mamy tu do obejrzenia, wychodnie skalne. Mam nadzieję , że udało mi się przekonać Państwa, że warto zboczyć z utartych szlaków I odwiedzić wieś Hubę aby zachwycić się malowniczym widokiem w ciszy i spokoju.

Kapliczka we wsi Huba

W naszej wsi Huba nie mamy kościoła, jest tylko maleńka, urokliwa kapliczka. W maju przychodzą tu mieszkańcy i turyści aby wspólnie śpiewać pieśni maryjne. Zbudowano ją z polnych kamieni jako dziękczynienie w miejscu skąd roztacza się niezwykły widok na kilka pasm górskich. Widać stąd Gorce z Turbaczem, Pieniny z Trzema Koronami, Tatry, Beskid Żywiecki z Babia górą. Widać Zamki w Niedzicy i Czorsztynie, Przełom Białki i dolinę Dunajca z Zalewem Czorsztyńskim. Pośród mieszkańców rozpowszechniły się dwie wersje legendy które mówią o powodach budowy. Według jednych, kapliczkę zbudowano jako podziękowanie za cudowne ocalenie. W czacie pracy w polu, jeden z gospodarzy został uniesiony w powietrze przez trąbę powietrzną. Wystraszony zaczął się modlić do Matki Boskiej i prosił o ratunek. Wiatr ustał a gospodarz bezpiecznie wylądował na ziemi. W miejscu swojego ocalenia w podzięce i na pamiątkę wymurował kapliczkę. Według innych, kapliczkę postawił gospodarz który chciał podziękować w ten sposób za swojego syna: Przez kilka lat starał się o potomka, dopiero jednak kiedy zaczął prosić o pomoc Maryję, jego marzenie się spełniło, szczęśliwy i dumny, postawił kapliczkę na wzgórzu - przy drodze aby wszyscy wiedzieli komu zawdzięcza swoje szczęście.

Kapliczka we wsi Huba